W majątkach Stadnickich prowadzono głównie gospodarkę leśną i rolną. Mniejsze znaczenie posiadała przejęta od Mniszków wytwórnia fajansu we Frainie, działająca do 1882r. Lokalny charakter miała także w XIX w. huta żelaza Stadnickich w Nawojowej. Z uwagi na brak dokładniejszych przekazów, dziś trudno ocenić, jak duża była produkcja tej huty i jej udział w dochodach Stadnickich. Materiały te są jednak fragmentaryczne. Wśród nich jest odręczny rysunek Mariana Gumowskiego z wizerunkiem odcisku pieczęci przedstawiającej na tle udrapowanej kotary pod koroną tarczę z herbem Szreniawa i dwa skrzyżowane młoty. Autor rysunku opatrzył go podpisem "Zarząd Hut Żelaznych Hrabiego Ed. Stadnickiego w Nawojowy" i datą "1861"uta przezywała swój rozkwit w latach zarządzania mieniem rodzinnym przez Edwarda Stadnickiego. Świadczy o tym okolicznościowy dyplom i medal przyznany mu 7 października 1877r. przez sędziów Krajowej Wystawy Rolniczej i Przemysłowej we Lwowie "za żelazo i wyroby żelazne" prezentowane na wystawie. W 1878 r. Henryk Kisielewski we "Wspomnieniach z XII Walnego Zjazdu Towarzystwa Pedagogicznego w Nowym Sączu w lipcu 1878r.", opisując nawojowską posiadłość przy okazji odwiedzenia jej przez uczestników zjazdu, informuje o istnieniu huty w pobliżu zamku oraz o koszu "z różnymi dary z żelaza", którymi Edward Stadnicki obdarował swoich gości. Ponadto, podczas pobytu w Nawojowej, mieli oni okazję oglądać park i zamek, a w nim m.in. "...piękny księgozbiór, sprzęty odznaczające się wprawdzie nie bogactwem, ale za to gustem i prostotą (...), obrazy przedstawiające historię przodków dawnego a zacnego rodu Stadnickich ...". W 1889 r. budynki huty wydzierżawili Kohutowie, którzy utworzyli rodzinną spółkę zajmującą się odlewaniem i produkcją maszyn. Na początku XX w. morawska i nawojowską posiadłość odziedziczył wnuk Edwarda Stadnickiego, Adam, który przyczynił się do znacznego pomnożenia rodzinnej fortuny. Adam Stadnicki, chcąc chronić polską gospodarkę przed rabunkową działalnością obcego kapitału, w 1907 r. nabył od Idy Lasockiej i węgierskiej spółki "Gesz i Szanto" lasy szczawnickie, 3 września 1916 r., po pięciu latach pertraktacji, kupił od Niemca Gustawa Linnartza nadmiernie eksploatowane lasy ryterskie wraz z dużym tartakiem nad Popradem. (Tartak ten wraz z założoną przez Adama Stadnickiego stolarnią spalili wycofujący się Niemcy). 1 lipca 1909 r. Adam Stadnicki podpisał akt kupna Zakładu Zdrojowego w Szczawnicy od krakowskiej Akademii Umiejętności, która nie mogąc poradzić sobie z uciążliwym podarunkiem Józefa Szalaya, zdecydowała się go sprzedać prywatnemu nabywcy wbrew woli testatora. Rodzina Adama, a zwłaszcza jego opiekun, wuj Władysław Sapieha, odradzali mu realizację tego zamiaru, przewidując trudności mogące wyniknąć z dotychczasowego zaniedbania uzdrowiska. Nowy młody właściciel nie zrażając się tym, poczynił w Szczawnicy szereg ważnych inwestycji, dzięki czemu podniósł się standard Zakładu Zdrojowo - Kąpielowego i świadczonych w nim usług. Wszystkie budynki zdrojowe pokryto dachówka i blachą. Wiele willi pomalowano i wyposażono w nowe meble. W kilku wprowadzono kanalizację. Założono instalację elektryczną w całym zakładzie Zdrojowym i parkach. Zalesiono modrzewiem Połoniny tworząc nowy park. W celu utrzymania czystości ulice uzdrowiska często polewano wodą z beczkowozów. Utworzono "Pensjonat Zdrojowy" poprzez połączenie i przebudowanie willi "Danusia", "Janina", "Litwinka" i "Warszawianka". Karczmę zamieniono na ochronkę "Pod Bogarodzicą". Przeprowadzono analizę wód oraz nowe ujęcia zdrojów "Józefiny", "Stefana" i "Wandy". Urządzono nową pijalnię wód "Józefiny" i "Stefana". Zainstalowano maszynę do butelkowania wody. W 1912 r. przygotowano plan i kosztorys wodociągów oraz projekt drogi okrężnej umożliwiającej rozbudowę Szczawnicy na stokach Bryjarki. Celem tych wszystkich działań było udostępnienie szczawnickich wód ogółowi społeczeństwa. W latach od 1933 do 1936 Adam Stadnicki wybudował inhalatorium z nowoczesną aparaturą u jedynymi wówczas w Polsce komorami pneumatycznymi. W drugiej połowie lat trzydziestych wspólnie z mężem swojej córki Marii, późniejszym profesorem filozofii Stefanem Świeżawskim, wznieśli komfortową willę "Pod Modrzewiami". Wydatnej pomocy w realizacji tych przedsięwzięć udzielił Adamowi Stadnickiemu stryjeczny brat jego żony Stefanii, Adam Woroniecki. Po dłuższym okresie stagnacji Zakład Zdrojowy przeżywał w latach trzydziestych rozkwit. Potwierdza to wzrastająca frekwencja kuracjuszy dochodząca do dziesięciu tysięcy w ciągu roku. Największą część majątku Stadnickich stanowiły lasy. W 1939r. było to około dziewięciu tysięcy hektarów na ziemiach polskich i około dwóch tysięcy na Morawach. zachowane w Polsce archiwalia najpełniej dokumentują czterdzieści lat zarządzania lasami przez Adama Stadnickiego. Lasy były jego szczególna pasją. Zamiłowanie to wzbudził u Adama Stadnickiego ojciec i dziadek. Na studiach leśnych w Monachium (1900-1904) zdobył odpowiednie przygotowanie i wiedzę do prowadzenia racjonalnej gospodarki leśnej w swoich dobrach. Między innymi usuwał stare, małowartościowe buczyny, zastępując je młodymi drzewami oraz sadząc jodły, świerki i jawory. Wprowadził nowe gatunki drzew: daglezję i modrzew japoński. Założył cztery rezerwaty: w Barnowcu, w Roztoce Wielkiej, w Szlachtowej i w Łabowcu oraz jeden półrezerwat w Uhryniu. W 1928 r. Adam Stadnicki gościł w rezerwacie w Łabowcu uczestników V Międzynarodowego Zjazdu Botaników. Wiedzę i doświadczenie pragnął przekazać synom: Józefowi i Andrzejowi, w których widział kontynuatorów swojego dzieła. Niestety upaństwowienie lasów przerwało te plany. W celu rentownego wykorzystania drewna bukowego Adam Stadnicki założył w 1907 r. w Nawojowej tartak parowy i stolarnie. Początkowo w tartaku zatrudnionych było trzydzieści do czterdziestu osób, a po utworzeniu stolarni sześćdziesiąt do siedemdziesięciu. Z tartaku eksportowano tarcicę, głównie do Francji i Anglii. Natomiast w stolarni produkowano z buczyny galanterię drzewną (wieszaki, krzesła, leżaki), wysyłaną przeważnie do Anglii. W nawojowskim warsztacie wykonano całą stolarkę (parkiety, drzwi, okna, meble) do wybudowanych w Szczawnicy ‶Inhalatorium” i ‶Modrzewi”. Drugi tartak, ale już elektryczny, założył Adam Stadnicki we Vranovie. ******************************************************** Stadnicccy, kupując nawojowski i szczawnicki majątek, przejęli po poprzednich właścicielach obowiązki kolatorskie wobec cerkwi grekokatolickich (unickich) w Jaworkach, Łabowej, Maciejowej, Nowej Wsi, Roztoce Wielkiej i Szlachtowej oraz kościołów rzymskokatolickich w Nawojowej i Szczawnicy. Od 1844 r. często odwiedzali również klasztor PP. Klarysek w Starym Sączu (jak podaje tamtejsza kronika), składając przy okazji pobytu hojne datki i inne darowizny. Na przykład w 1862 r. Eustachy Stadnicki z Polnej z żoną przekazali dywan do kaplicy Matki Boskiej Loretańskiej, w 1938 r. Adam Stadnicki ofiarował drewno na budowę rusztowań remontowanej wieży klasztornej, a w 1940 r. drewno na opał. Szczególny dar złożył 19 lipca 1892 r. Edward Stadnicki. Z okazji 600 - lecia śmierci Św. Kingi ofiarował srebrna trumienkę na jej relikwie. Na zamówienie Edwarda Stadnickiego relikwiarz wykonał krakowski jubiler Glixelli według projektu Józefa Łepkowskiego. Na jednym z krótszych boków trumienki w kartuszu umieszczono herb Szreniawa, nazwisko Edwarda Stadnickiego jako fundatora oraz pamiątkowy napis. 23 lipca 1892 r. podczas uroczystego aktu rekognicji relikwii św. Kingi i przełożenia jej do nowej trumienki, wśród zaproszonych gości obecny był Edward Stadnicki z wnukiem Adamem. Przy okazji jubileuszu przypomniano sobie o złożonej przez Piotra Stadnickiego w pierwszej połowie XVIII w. fundacji 100 000 złotych polskich na cele kanonizacyjne bł. Kingi. Niestety wskutek rozbiorów i konfiskat Józefa II, nie udało się tych funduszy odzyskać ani znaleźć miejsca ich zdeponowania. 29 maja 1894 r. odbyło się uroczyste poświęcenie kamienia węgielnego pod budowę nowego, murowanego kościoła w nawojowej. Postawiono go w latach 1894-1898, dzięki staraniom księdza Jakuba Żabeckiego i fundacji Stadnickich. Konsekracji nowej świątyni dokonał 20 sierpnia 1898 r. biskup Ignacy Łoboz. Stadniccy przekazali cenne dary do nawojowskiego kościoła: Ludgarda -gotycka monstrancję (20 sierpnia 1898 r.), Helena - biały ornat wykonany przez Siostry Dominikanki z Nawojowej (ofiarowany 30 sierpnia 1910 r. na pamiątkę uroczystej sumy w intencji nowożeńców Adama i Stefanii Stadnickich), Stefania - biały ornat, który sama wyhaftowała, Helena Deskur ze Świeżawskich (wnuczka Adama i Stefanii Stadnickich) - osiemnastowieczny obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem przekazany jej przez Helenę z Sapiehów Stadnicką (obecnie w ołtarzu głównym). W 1928 r. Adam Stadnicki wybudował w Rytrze, poświęcony 23 grudnia, drewniany kościółek pw. Św. Józefa, jako wotum za urodzenie się pierwszego syna, który nosił imię tego świętego. Ponadto ofiarował działkę pod budowę ryterskiego kościoła i jedenaście hektarów lasu, jako dotację na utrzymanie tamtejszego proboszcza. Przyczynił się on także do wzniesienia kościoła rzymskokatolickiego w Łabowej (gdzie istniała już cerkiew grekokatolicka), dając grunt pod budowę oraz dostarczając 123 m3 drewna ze swoich lasów. Kościół konsekrowano 20 października 1935 r. W sumie w 1939 r. Stadniccy patronowali dziesięciu świątyniom. Zasługą Stadnickich są także początki nauczania w Nawojowej. W 1829 r. z polecenia Jana Kantego Stadnickiego wybudowano w Nawojowej jednoklasowa szkołę parafialną. Zgodnie z podjętą deklaracją Jan Kanty Stadnicki każdego roku przeznaczył 6 sągów drewna (1 sąg tj. 6m3) ze swoich lasów na opał dla szkoły. Z tego zobowiązania wywiązali się także jego następcy. dzięki finansowej pomocy Edwarda Stadnickiego i jego synowej Heleny dawano dzieciom w szkole ciepłe posiłki. Edward Stadnicki corocznie przeznaczał pewna kwotę na zakup ubrań dla najbiedniejszych dzieci oraz sprawiał im różne przyjemności, np. prezenty i drzewko na święta Bożego Narodzenia. W 1888 r. Helena Stadnicka sprowadziła do Nawojowej Siostry Dominikanki, które zajęły się prowadzeniem tamtejszej szkoły parafialnej, szpitala dla ubogich i przedszkola, działających przy kościele. Stadniccy udzielali stałej pomocy w utrzymaniu tych instytucji. Była to najczęściej żywność i drewno. w związku ze wzrastającą liczba uczniów, na przełomie 1893 i 1894 roku wzniesiono w Nawojowej nową dwuklasową szkołę. Koszta budowy pokryła Helena Stadnicka. szkoła została poświęcona równocześnie z kamieniem węgielnym pod budowę wspomnianego już kościoła. Adam Stadnicki - zaraz po objęciu majątku - bardzo aktywnie włączył się w życie kulturalne, gospodarcze i polityczne. Piastował różne urzędy, pełnił szereg funkcji społecznych w wielu organizacjach. Bliskie mu były problemy wiejskiej oświaty. Angażował się w prace Towarzystwa szkoły Ludowej. W Barcicach darował dawny budynek leśniczówki na "Dom Parafialny", w którym znalazła pomieszczenie m.in. wiejska biblioteka. Z kolei w Łabowej przekazał na polską szkołę murowany budynek. Miało to duże znaczenie, gdyż wcześniej istniała tam tylko ruska szkoła parafialna przy cerkwi. W Homrzyskach ofiarował parcelę i drewno na budowę szkoły. Podobnie we Vranowie przyczynił się do powstania czeskiej szkoły, dając grunt pod jej budowę, mimo sprzeciwu miejscowej ludności niemieckiej.